Kontrola oznaką najwyższego zaufania...
Stykałem się z przejawami takiej mentalności w "czasach komuny", stykam się, niestety, i teraz. Kiedy prowadziłem w latach osiemdziesiątych roboty montażowe na Zabobrzu budując domy z prefabrykatów naszła moją budowę kontrola z NIK. Pan pochodził po budowie, pooglądał prace prowadzone na montażu, a potem w zaciszu biurowca wysmażył protokół na odczytanie którego zostałem zawezwany. Usłyszałem, że prefabrykaty nie są ustawiane ściśle z dokumentacją techniczną, że tu i tam występują uchybienia i że, na koniec, wypisuje mi mandat w wysokości 500 zł. Zapytałem się tegoż kontrolującego, czy przy takich otrzymywanych prefabrykatach jesteśmy wstanie wykonać to prawidłowo? Odpowiedź brzmiała ze strony kontrolującego: "nie!" Zapytałem się czy jeżeli zapłacę ten mandat to spowoduje to, że prefabrykaty nieprawidłowe nie będą trafiały na budowę? Odpowiedź brzmiała ponownie:"nie"! W związku z tym odpowiedziałem: "nie zapłacę". Grożono mi sądem! Proszę bardzo ja na to! Kiedy kontrolujący widział, że idę w zaparte, zaczął na inną nutę! Widzi pan, ja muszę cos wykazać, bo jak nie wykażę to mnie ukarzą, itd., itp... Na takie dictum zrobiło mi się żal człowieka i zgodziłem się na ten "mandat".
Już grubo po przemianach, kiedy przestałem być wiceprezydentem miasta, a zacząłem pracę w Wydziale Architektury zwrócił się do mnie jeden z ówczesnych zastępców prezydenta z pytaniem "dlaczego w wydziale jest ciągły strajk włoski i dlaczego tak skrupulatnie, bezdusznie załatwiane są wszelkie sprawy?" Wyjaśniłem mu, że jeżeli chce aby tak nie było to niech przekona pracowników, że wnioski ewentualnej zewnętrznej kontroli wytykającej bzdurne sprawy mogą ignorować. Akurat parę dni wcześniej zakończyła się kontrola jakiegoś zewnętrznego organu i w protokole pokontrolnym znalazło się jakieś bzdurne stwierdzenie. Dokładnie wytknięto, że klient urzędu wpisał w jakimś oświadczeniu numer dowodu osobistego, a nie wpisał kto ten dowód wydał - pracownik tego nie wychwycił i była wielka awantura w wydziale, że nie dopilnował! Podałem ten przykład temu zastępcy prezydenta - pokiwał ze zrozumieniem głową i nic się nie zmieniło!
Pracownicy wszelkich urzędów się boją, boją się po prostu o pracę. Kiedy przychodzi taka czy inna redukcja wtedy takie nieistotne zapisy kontrolujących są przy ocenie pracownika brane pod uwagę. Nie ważne jest, że klienci są załatwiani szybko, odchodzą zadowoleni ze sposobu załatwienia prac - ważna jest litera, nawet najbardziej bzdurnego prawa, więc sprawy się przeciągają bo ktoś, coś może w czasie jakiejś kontroli wytknąć.
Co do kontrolujących którzy też są pracownikami zależnymi od widzimisię przełożonych, innych organów kontrolujących, posłów na sejm, a nawet zwykłych gminnych radnych! Więc ci co idą gdzieś na kontrole też są do bólu gorliwi. Wprawdzie mówiło się, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, ale strach jest silniejszy.
A żebyście też państwo wiedzieli jakie idiotyczne zapytania i pretensje mogą mieć radni. Ci co śledzą na żywo obrady naszej sesji widzą to niejednokrotnie. Ale nawet najgłupsze zapytanie radnego musi uzyskać poważną wyczerpującą odpowiedź, a jak jeszcze są jakieś pretensje to dopiero pracownicy mają przechlapane, zanim się wytłumaczą!
Dlatego nie dziwcie się państwo, że wasze sprawy we wszelkich urzędach są tak skrupulatnie toczone. Że kontrolerzy czy to wewnętrznych, czy zewnętrznych kontroli tak się starają aby tylko "coś" znaleźć bo oni wiedzą, że jeżeli w protokole nic się nie wykaże to będą źle osądzani przez swoich przełożonych. Bo przecież jak to mówili na początku zacytowani "klasycy": "Dajcie mi człowieka, a paragraf zawsze się znajdzie!"
W najbliższą niedzielę II tura wyborów prezydenckich. Współczuję członkom tych komisji, bo bez względu na to jak sumiennie będą liczyć to i tak usłyszą od wielu życiowych nieudaczników" - "wybory były fałszowane", a jeszcze psychoza wywoływana przez tzw. "mężów zaufania" z niektórych partii. A mówi się u nas, że żyjemy już w zupełnie innym świecie! Czy naprawdę?!?
Duch Stalina i Dzierżyńskiego krąży nad światem!
Kazimierz Piotrowski
PS: pozwoliłem sobie na czas "ciszy wyborczej: zablokowac możliwości dawania komentarzy itp. Po ogłoszeniu wyników zmienię ustawienie.
Komentarze
wydojony przez obecną władzę @ 31.61.138.*
wysłany: 2015-05-22 06:48
Po Magdalence nastąpiła rozpierducha na wszystkich szczeblach władzy.Najlepiej wyjaśnia słowo "przesłanka" załatwi
wszystko tzn.każdy przekręt,oszustwo,kradzież i wmówi petentowi nawet że czerwone to zielone ,bo władza się nie myli
Naiwność zgubiłem w Prl-u.tylko proste sprawy załatwiano od ręki. Pozwolenie na.swoje budowy załatwiałem z planami,kosztorysami,pomiarami geod.w 21 dni .dzisiaj czekam 4 lata bo nie daję łapówy
JAK PAN TAK WIDZI OBECNĄ RZECZYWISTOŚĆ TO PRZEBACZAM PANU za niezałatwienie mojej skargi,składanej panu w dniu 13 marca2002roku
Tyle lat i końca ni ma .Taki to wolności pic i pańskie 3prawdy-twoja prawda,święta prawda i gawno prawda.Pisz pan książki sobie do poduszki a nie zmieniaj historii zakłamanej i upiększonej mową trawą
urzędasa grubasa.mea culpa powtarzaj sobie do usr
śmierci.
Dzidek @ 78.88.138.*
wysłany: 2015-05-22 07:36
Szokujący tekst (piszącego blog) - sankcjonujący bezprawie !!!.
Już na wstępie stwierdza że budował z bubli i jeszcze do tego się chwali że butą i arogancją zyskał że bezprawie w jakiś sposób usankcjonowano.
Szok już na wstępie.
Więcej takich tekstów.
Widz @ 109.241.119.*
wysłany: 2015-05-22 07:42
Czytam i naprawdę nie rozumiem co miał na myśli „ poeta „ , pisząc ten tekst .
Czy rację miał kontroler NIK , zauważając nieprawidłowości , chociaż je „ racjonalizował , czy Pan , też racjonalizując nieprawidłowości przy montażu wadliwych prefabrykatów .
To ja się pytam , kto miał to wszystko naprowadzić na właściwe tory ?
Jakiś mityczny „ ON „ …Josip W,. Dż . albo jakaś jego miejscowa mutacja , bo nie rozumiem przesłania tego tekstu !
Na marginesie uwagi o ciężkiej doli członków Komisji Wyborczych , poddanych presji braku zaufania i związanych z tym kontroli , to pragnę zauważyć , iż powołanemu Josifowi W. Dzugaszwilemu , przypisuje się również powiedzenie , że :
„ nieważne kto i jak głosuje , ważne kto / i jak ? / te glosy liczy !!!
Taki „ lużny „ cytat .
Dzidek @ 78.88.138.*
wysłany: 2015-05-22 07:58
@Widz - bo może nie doczytałeś dokładnie.
W dalszej części tekstu piszący opisuje jak to miedzy innymi także za sankcjonowanie bezprawia awansował, potem nie przeszkadzał mu "strajk włoski" itp. itd.
Normalnie wraca sam do 1wszego akapitu i potępia Stalina stosując identyczne metody (w skrócie TKM).
Szok - naprawdę tekst rewelacyjny, gdyż nie opisuje tego obywatel , który zamieszkał w takim wybudowanym bublu, czy stykający się władzą, ale sama "wadza" (udająca że zmieniła coś z najmroczniejszych czasów).
Normalnie - tekst roku. ;)
(szkoda ze przed wyborami samorządowymi go nie było)
Widz @ 109.241.119.*
wysłany: 2015-05-22 08:14
Dzidek @ 78.88.138.*
Doczytałem , chciałem tylko w duuuużym skrócie !
I w taki samym skrócie :
" wczoraj złożyłem samokrytykę "
" mówię wam , ale IM się dostało " !
kazimierzp @ 78.8.35.*
wysłany: 2015-05-22 08:16
Nie piszę zalogowany i nie ingeruję w treści postów pod tekstem. Nie będę się tez bawił w cenzurę. Cieszę się, że takie słowa (choć mnie atakując) piszą internauci to znaczy, ze nie wiedzą co to były czasy komuny i chcą żyć w normalnym kraju i przy normalnych zasadach postępowania.
Tamten system opierał się na zakłamaniu który dzisiaj niektórzy politycy podaja "za prawdę" i do nich się odnoszą. Budowano teoretycznie więcej bo rok statystyczny budowlany był do czerwca nastęnego roku. Nie wolno było, jeżeli chciało się pracować, podważać wszelkich nieprawidłowości. Szefowa kontroli jakosci JPBM podwazyła jakość okien dostarczanych ze "stolbudu" to przez wiele miesięcy JPBM nie dostawał stolarki okiennej, a prefabrykaty przychodziły bez okien. Kiedy poprosiłem dyrektora JPBM aby dał mi prawo odsyłania nieprawidłowych prefabrykatów to odmówił, bo stwierdził, że wtedy nic nie przyjmę... Takich różnych nonsensów było wiele. Filmy Barei to nie fikcja i wyzmysł reżysera, to jest prawdziwy obraz kretynizmów i nonsensów w jakich przyszło nam żyć! Życzę wszystkim którzy mojego felietonu "nie rozumieją" aby nie przyszło im żyć w podobnie zastraszonych i zakłamanych czasach!
A co do budowy: walczyłem o toi aby te domy które przyszło mi z ludźmi budować były jak najbardziej "dla ludzi". W większości przypadków nam to się udało! To, ze zmuszano ludzi do naginania prawa było też systemem trzymania "za mordę", jak ktoś chciał działać przeciw "władzy" to bywał zamykany nie za działaność opozycyjną, ale właśnie za np. niedopilnowanie czegos tam!
Mam nadzieję, ze czytelnicy inteligetni i o otwartych umysłach ten mój tekst właściwie przyjmą.
Widz @ 109.241.119.*
wysłany: 2015-05-22 08:33
Dzidek @ 78.88.138.*
Być może Pan Kazimierz pisząc ten tekst , nie pomyślał , że strzela do wroga , jakim jest ...jego własne " kolano " ???
Dzidek @ 78.88.138.*
wysłany: 2015-05-22 08:42
@kazimierzp - nie brnij Pan dalej (mleko się rozlało...).
I w poprzednim tekście i obecnym powołuje się Pan na mistyczny "system".
To nie był matrix, ale tworzyli go ludzie.
Problem z Pana pisaniem (i to wielokrotnie) jest taki ze wielokrotnie Pan udowadnia ze był członkiem tego sytemu, albo go wspierał.
Do tego przenosił te zachowania dalej (np. strach przed mitycznym kontrolerem).
Zastrzeżenia mam że epatuje Pan postawą konformisty publicznie i nie widzi Pan NADAL nic złego w swojej postawie.
Jednak z fragmentów tekstów wynika jedno (i za to cenię takie wpisy). Potrzeba jest wielkich zmian i to już na szczeblu samorządowym by konformiści przestali decydować (choćby pośrednio) o losie choćby tych ludzi , którzy zamieszkali w "bublowatych budynkach" postawionych za zgodą konformistów.
Szokujące jest nawet to, że straszy pan cenzurą i jak zestawię to z Pańska sentencją.
"Feliksowi Dzierżyńskiemu który podobno nakazał: "sprawiedliwe osądzić i rozstrzelać!". Czy to myślenie już zanikło, czy jeszcze w świadomości wielu Polaków tkwi!?!"
No to ma Pan swój obraz w tym temacie.
Proszę więcej tekstów o swoim widzeniu świata. :)
Pstryczek👌 @ 188.29.164.*
wysłany: 2015-05-22 12:14
Takiego wała Bronek wygra 💪gest Kozakiewicza 📷aparatczykowi ,ze starych układów,😋
a prawda @ 83.10.137.*
wysłany: 2015-05-22 12:19
tkwi w państwie totalitarnym.Czyli pisowskim.Bo czymże się ona rożni od wsadzania pyska do każdego ruchu frykcyjnego obywatela ,z prezerwatywą czy bez,i nakazy zmierzające do państwa teokratycznego.Bez kontroli nie osiągną celów.Różnica jest taka ,że obywatele mają szanśę wziąć kontrolerów na muszkę.W 4 RP ,prowokowali do zła ,nasza mieszkanka -,a potem kontrolowali i wsadzali za kraty.
Jeleniogórzanie @ 78.8.35.*
wysłany: 2015-05-22 12:26
Panie Kazimierzu ! Dedykuje jeszcze raz Panu i wszystkim zainteresowanym czytelnikom ciekawe, wiele mówiące słowa wierszy:
Nie jestem już żaden smarkacz,
Łeb mam pokryty siwizną.
Nie zagłosuję na Dudę
Bo zbyt cię kocham Ojczyzno!
Skąd wiem, że wybór niedobry?
Nie wierzę w zmianę oblicza
Nie chcę powrotu Ziobry,
I teczek Macierewicza.
Na Dudę nie oddam głosu!
Pamiętam, Jarka premierem,
I kpiny z demokracji
I koalicję z Lepperem.
Nie chcę mieć znów premiera
Co straszy Ruskiem i Żydem
Co ciągle dzieli Polaków
I może zaszczuć jak Blidę.
Za kłamstwa i pomówienia,
Prawdę, mgłą sztuczną okrytą
Za skłócanie rodaków
Za IV Rzeczpospolitą.
Za "Tusk ma krew na rękach",
A memu Bratu Chwała!
Za wrzaski nad trumnami
I nogę generała!
Za propagandę, która nie łączy, ale dzieli.
Za żądania pomników z kieszeni obywateli!
Za marsze z pochodniami,
Jazdę "po trupach do celu",
Za negowanie wyborów
I PROFANACJĘ WAWELU!!!!
Dziś w duszy mej zakamarkach
Odkrywam decyzji sedno:
Nie chce powrotu PiS-u,
Bo nie jest mi wszystko jedno!
WOJCIECH MŁYNARSKI
WINA TUSKA
Pociąg spóźnił się do Buska – wina Tuska.
Po****a kurort Ustka – wina Tuska.
Groch się jakoś marnie łuska – wina Tuska.
W Totku Ci nie wyszła szóstka – wina Tuska.
Zaszkodziła Ci kapustka – wina Tuska.
Cioci Zosi siadła trzustka – wina Tuska.
W szczerym polu uschła brzózka – wina Tuska.
W gardle Ci uwięzła kluska – wina Tuska.
Dyszel złamał sie u wózka – wina Tuska.
Waza stłukła się etruska – wina Tuska.
Zimny deszczyk w oczy pluska – wina Tuska.
Gorzkie łzy ociera chustka – wina Tuska.
Połamała nóżki kózka – wina Tuska.
Księdzu z głowy spadła piuska – wina Tuska.
Polska to kolonia ruska – wina Tuska.
Na stadionach rąbanina – Tuska wina.
Spytasz mnie publiko moja, a cóż to za paranoja?
To katechizm jest prześliczny sporej partii politycznej.
A dlaczego Panie święty ten mój wierszyk nie ma puenty?
W miejsce puenty mgła i pustka – wina Tuska.
Nie chcę Dudy ! Nie chcę zakazu in vitro i przymusu rodzenia dzieci z gwałtu. Nie chcę martyrologii smoleńskiej ! Nie chcę Macierewicza, Fotygi, Brudzińskiego, Kempy i Ziobry. Nie chcę ABW o 6 rano w domach. Nie chcę katolicyzmu jako religii państwowej. Nie chcę kapelana Rydzyka i nie chcę oberprezydenta prezesa !!!
Widz @ 109.241.119.*
wysłany: 2015-05-22 12:58
Do :kazimierzp @ 78.8.35.*
Ja również zasugeruję dwie tylko myśli Dzidek @ 78.88.138.* :
@kazimierzp - nie brnij Pan dalej (mleko się rozlało...).
Proszę więcej tekstów o swoim widzeniu świata. :)
I …od siebie : „ następny „ „temat „ …proszę !
Do : Jeleniogórzanie @ 78.8.35.*
"Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa
Nie powiem nawet pies cię je*ał
Bo to mezalians byłby dla psa"
PS Jeszcze raz proszę , tym razem , na Pana blogu , o co tu chodzi :
Jeleniogórzanie @ 78.8.35.*
kazimierzp @ 78.8.35.*
???
np @ 31.1.67.*
wysłany: 2015-05-22 15:05
człowiek zdrowy nie mówi, że jest zdrowy
Sylar @ 213.238.122.*
wysłany: 2015-05-22 18:35
No no co za tekst. Nie wiem czy śmiać się czy płakać, ale chyba to pierwsze, bo nie wzrusza mnie już nic :)
Zrozumiałe oburzenie przedmówców, ale zauważam w nich kilka zasadniczych błędów. Pan Kazimierz nie był człowiekiem systemu - tylko nadal jest człowiekiem systemu ;) Taka uwaga na przyszłość.
Oczywiście gospodarz bloga się oburzy,
- Ja ? Jak to ? Przecież obecnie jestem jedynie szeregowym pracownikiem UM. Gdybym był nadal człowiekiem systemu, to byłbym znacznie wyżej (patrz H. Papaj - nie pełni od dawna funkcji publicznej, ale trzyma się mocno, jak Chińczyki u Wyspiańskiego).
Jednak cała kariera pokazuje, że Pan Kazimierz jest człowiekiem systemu. Postawa z młodości (która jak w tekstach widać się nie zmieniła) wyniosła go dzięki temu na wysokie stanowisko. To, że spadł z piedestału nie oznacza, że zmieniło się jego podejście. Poza tym w cywilizowanych krajach niekompetentnych rządzących historia spycha na margines społeczny, a Pan Kazimierz całkowicie z obiegu nie wypadł, bo na ciepłej posadce może dotrwać do emerytury. W Wielkiej Brytanii chociażby - już by nikt o takiej osobie nie pamiętał, a w Polsce - takie osoby nadal mają coś do powiedzenia w mieście, które współodpowiedzialnie popsuli.
No tak działa system, który nie pozwala całkowicie zapomnieć o "swoich" (baa nawet ich mężach, żonach, dzieciach i wnukach). I jak tu ma się coś zmienić :(
Nie abym się wyżywał, ale śmieszy mnie gdy człowiek systemu z dumą pokazuje jego błędy, a nie kiwnął palcem, by to realnie zmienić. I nie trzeba daleko szukać, bo ta osoba brnęło w to bagno na lokalnym podwórku. Kilka smaczków z okresu działalności Pana Kazimierza udało mi się wydobyć, więc tym bardziej zabawnie się dziś czyta Jego blog, ale cóż... "sorry, taki mamy klimat".
Czytelnik👽 @ 92.40.248.*
wysłany: 2015-05-22 19:58
Piszący bloga budował bloki na zabobrzu !!!czyli ludzie mieszkają w bublach,ale jest coś więcej recepta w technologi,nie podlegała kontroli ,można by wymieniać wiele🏢🏢🏫🏢
Aleks @ 109.243.57.*
wysłany: 2015-05-22 22:45
Panie Kazimierzu. Wiele PRL-owskich niedorzeczności nadal ma się dobrze . Niektóre nawet zmodyfikowano i udoskonalono, przystosowując do potrzeb III RP. Twórcami koślawych innowacji byli dzielni pogromcy komuny.
Niewykluczone, że swoją postawą ma Pan udział w twórczym dziele ogromu bzdur techniczno-prawnych, wytworzonych - w wolnej Polsce - przez niezliczoną rzeszę urzędników.
Ogrom współczesnych wydarzeń w naszym kraju może stanowić doskonały materiał dla zabawnych scenariuszy filmowych Barei. Z tą tylko różnicą, że w PRL-u cały naród śmiał się z tego i jakoś to było. Natomiast dzisiaj dla wielu ta tragifarsa jest koszmarem i życiową tragedią.
Czy Pan, jako Polak-katolik, wyzwoliciel, zasłużony dla III RP decyzyjny samorządowiec zrobił kiedyś rachunek sumienia? Do ilu cierpień i tragedii ludzkich doprowadziły podejmowane przez Pana decyzje?
Nie tylko duch Stalina i Dzierżyńskiego krąży nad światem.
Katechetka mówiła, że firma Lucyfera od zarania dziejów funkcjonuje bez zakłóceń i jest on o wiele doskonalszy od uduchowionych wyżej wymienionych.
Szarak👽 @ 92.40.248.*
wysłany: 2015-05-25 09:44
Nie ładnie jak ,to obecny prezydent w ostatnim przemówieniu mówi .
Ja wiem o co chodzi,P an Niesiołowski mówił o "szczujni"metodzie dobrze mu znanej ,stosowanej przez urzędników ,na kilku szczeblach.
✌️
Szarak👽 @ 188.29.165.*
wysłany: 2015-05-25 23:27
Do :Alex. Pan Kazimierz Nie jest złym czlowiekiem, jako kierownik w dużej firmie był lubiany,to dlatego dziś ma bloga otwartego publicznie, i nie wielu jest takich co ma coś do napisania złego,szanuje Pana! Za szczerość! Zrozumieniem moim jest to ,że nie udało się lepiej, będzie Pan spoglądał na dzieci,synów i wnuków i zastanawiał się czy można było coś więcej zrobić!!! Zawsze można być lepszym człowiekiem.
Duch Gōr @ 188.29.165.*
wysłany: 2015-05-26 20:15
Panie Kazimierzu ,Nie jestem złym człowiekiem ,jeżeli moje wpisy Pana uraziły ,bardzo przepraszam.z poważaniem Duch Gór.
Zuch Gór @ 77.254.98.*
wysłany: 2015-05-27 08:29
Panie Kazimierzu - polecam Panu artykuł Jacka Żakowskiego, gdzie diagnoza ma inny ciężar gatunkowy !
Państwo uporczywie bezczynne
Jacek Żakowski
Dziwnie się dzieje w państwie polskim. Gdyby Szekspir żył, to też by się dziwił. Czy to znaczy, że dzieje się źle, trzeba dopiero wyjaśnić. Sęk w tym, że dziwnie mało się w różnych sprawach wyjaśnia, więc trudno powiedzieć, czy „dziwnie” znaczy po szekspirowsku „źle” i zwłaszcza dla kogo źle, a dla kogo dobrze.
„Gazeta Wyborcza” opisała dziś sprawę kont w szwajcarskim banku HSBC Private Banking. Od kiedy wyciekły dane jego klientów i wyszło na jaw, że specjalizuje się on w pomaganiu oszustom podatkowym, służby skarbowe w Anglii, Francji, Niemczech i wielu innych krajów prowadzą intensywne i spektakularne śledztwa. Trochę oszustów łapią, trochę karzą, trochę straszą.
Widząc to, niektórzy zaczęli nawet sami się zgłaszać i bez wezwania płacić zaległe podatki. Żadnego budżetu to nie zrównoważy, ale miliard tu, miliard tam – i coś się na biedne państwo uzbiera. A poza tym strach pada na oszustów i potencjalnych oszustów, więc skłonność bogaczy (bo to jest usługa tylko dla bogaczy) do oszukiwania własnego kraju maleje.
W Polsce tak to nie działa. Polscy urzędnicy nie chcą nawet ujawnić dziennikarzom, czy Polska choćby wystąpiła do Francji o informacje na temat polskich obywateli korzystających z usług HSBC Private Banking. Podobno jest to tajemnica skarbowa. W Anglii nie jest, we Francji nie jest, w Niemczech nie jest. A w Polsce jest.
Tam walka z oszustami jest demonstracyjna – także dlatego, by obywatele płacący podatki wierzyli, że państwo wszystkich rozlicza sprawiedliwie. A w Polsce – przeciwnie. Polska znów okazuje się krainą deszczowców, gdzie wszystko jest ogromnie tajemnicze ze względu na niezwykle ważny interes publiczny, nawet gdy jest on oczywiście sprzeczny z interesem publicznym.
Wiecie Państwo, jaka jest największa tajemnica wojskowa? Taka, że generał jest idiotą. Bo jak przeciwnik się dowie, to zaatakuje. A wiecie, jaka jest największa tajemnica skarbowa? Taka, że nie ma z czego robić tajemnicy – poza tym, że urzędnik musi przede wszystkim wiedzieć, czego lepiej nie wiedzieć. I często bardzo dobrze to wie.
To nie jest tylko problem tej afery skarbowej. Polski urzędnik nie jest taki głupi jak urzędnik francuski, brytyjski, niemiecki. Robi (lub udaje, że robi) to, co każą, a nie to, za co karzą (albo mogą ukarać, jak się komuś nastąpi na odcisk). Przykładów jest wiele.
Dwa tygodnie temu Radio TOK FM odkryło, skąd się wzięła afera lekowa polegająca na tym, że wiele hurtowni zamiast sprzedawać lekarstwa do aptek wywozi je za granicę z zyskiem, przez co poważnie chorzy nie mogą ich kupić w Polsce. Przez rok posłowie, dziennikarze i liczni urzędnicy łamali sobie głowę, jak ukrócić ten rujnujący rynek leków proceder. Pocili się i męczyli, aż wreszcie uchwalili w Sejmie bardzo skomplikowaną nowelizację prawa – tak skomplikowaną, że może okazać się niekonstytucyjna albo niezgodna z prawem europejskim.
Kontrowersyjne fragmenty nie są w nowelizacji potrzebne, ale ktoś je w komisji sejmowej przepchnął i Sejm je uchwalił. Jak senat zdąży to prawo przegłosować przed końcem kadencji, to chorym się poprawi. Ale nie jest pewne, że zdąży, bo wiele osób się stara, żeby raczej nie zdążył, albo żeby przyjął takie poprawki, po których Sejm nie zdąży. To się może udać, bo chodzi o spore pieniądze i skomplikowane prawo gospodarcze.
Problem polega na tym, że cały ambaras nie miałby miejsca, gdyby nie dwaj wicedyrektorzy z ministerstwa zdrowia, którzy wydali taką dziwną interpretację przepisów o marżach hurtowni farmaceutycznych, że ich ograniczenie obowiązuje tylko, kiedy odbiorca (apteka) jest na terenie Polski. Ponieważ ograniczenie marży jest bardzo surowe, polskim hurtowniom sprzedaż lekarstw w Polsce opłaca się nie bardzo, a sprzedaż za granicę – ogromnie. Nie jest pewne, czy ktoś to tak wymyślił, czy po prostu wyszło jak zwykle.
Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że dyrektorzy chcieli, żeby hurtownie mogły zbić kokosy i nie martwili się, czy lekarstw wystarczy dla polskich pacjentów. Chyba nawet bardzo tego chcieli, sądząc po tempie, w jakim interpretacja została wydana i rozeszła się po Polsce. Nieczęsto ministerstwo tak szybko i jasno odpowiada na pytania ludności. Bardzo delikatnie można by powiedzieć, że coś tu niedobrze pachnie. Ale też nie słychać, żeby jakiegoś urzędnika lub funkcjonariusza to zainteresowało – mimo medialnego hałasu. Skąd oni mogą wiedzieć, że mogą tego nie wiedzieć?
To oczywiście mogą być przypadki, ale raczej wygląda mi to na system. Są takie sprawy, w których organy ścigania skądś wiedzą, że mają być organami nieścigania, a instytucje kontroli wiedzą, że mają być instytucjami niekontroli. I wiedzą to tak dobrze, że nawet kiedy zadziała kontrolna funkcja czwartej władzy, uparcie i w sposób niezwykle zdyscyplinowany, konsekwentny oraz ostentacyjny trwają w woli „niewiedzenia”. Liczą, że „albo pies zdechnie, albo pan zdechnie”, czwarta władza poleci za jakąś nową sensacją, publika zapomni i będzie jak zawsze. Przez lata tak się to kręciło. Ale „takiego wała”, jak kiedyś mówiło się na podwórkach. Niedoczekanie wasze. Koniec tego. Miarka się – przynajmniej jak na mnie – przelała.
Zakładam prywatny katalog spraw poważnych i niewyjaśnionych na skutek bezczynności władzy. Będę do niego wracał aż do skutku. Sprawa HSBC ma w nim numer 3. Sprawa hurtowego eksportu – numer 2. A na pozycji pierwszej (kalendarzowo) czeka sprawa Magdy Ogórek, przeciw której podobno zdaniem jej kolegi skierowany jest spisek mający zmusić ją do wycofania się z wyborów (pisałem o tym na blogu). Prokuratura odmówiła wszczęcia sprawy. A kiedy o tym napisałem, dwa tygodnie temu zawiadomiła mnie „o podjęciu na nowo sprawy”. I nic. To znaczy – pani Ogórek robi, co może, żeby wynik był taki, jakby się wycofała, SLD ją w takim działaniu wspomaga, a wybory tuż.
Brzmi to jak żart, ale moim zdaniem zarzut jest poważny (choć brzmi niepoważnie) i trzeba go poważnie potwierdzić lub zdezawuować jako polityczne bredzenie. Żeby obywatele wiedzieli, w jakim kraju żyją i którego polityka można traktować mniej więcej poważnie, a który plecie, co mu ślina na język przyniesie.
Wiem, że są na świecie sprawy nie do wyjaśnienia. Ale między niewyjaśnialnym a nie wyjaśnianym jest zasadnicza różnica. Na pierwsze, jako realista, godzę się z konieczności. Na drugie, jako obywatel, z poczucia odpowiedzialności – nie zgodzę się nigdy.
AD966 @ 178.37.182.*
wysłany: 2015-06-04 08:48
Z prasy;;"Z pośród 420 spraw korupcyjnych prowadzonych przez CBA w 2014 r. więcej niż co trzecia dotyczyła lapowek wręczanych władzom samorządowym .Urzędnicy najczęściej biorą do łpy za pozytywne załatwianie sprawy,PRACYi przyspieszenia decyzji"
Czyż to nie takie jeleniogórskie?
Za 'barometrprawa.pl" Wynika że padl smutny rekord nadprodukcji prawa. Koalicja PO-PSL w 2014 uchwalila aż 25,6 tysiąca stron aktow prawnych.
Pisze Pan o wadach elementów budowlanych a co się zmieniło dziś? Nadal firmy budujące w kraju jak i TU w mieście wykonują fuszerkę i nikt nie ponosi odpowiedzialności.
Czytelnik😏 @ 188.29.164.*
wysłany: 2015-05-22 05:14
Wygra DUDA 😊️😊
Propaganda jest już nudna towarzyszy💂💂💂.